Przestoje w projektach deweloperskich: Na co nie mam wpływu i jak mogę wykorzystać ten czas?

Podczas przygotowywania nowego projektu deweloperskiego zdarzają się momenty, na które nie mam bezpośredniego wpływu – na przykład opracowanie kompletnego projektu budowlanego czy oczekiwanie na pozwolenie na budowę.
Nie lubię przestojów i momentów, nad którymi nie mam pełnej kontroli, ale staram się maksymalnie wykorzystać ten czas. To moment, w którym zastanawiam się, co mogę zrobić, aby efektywnie spożytkować ten okres lub jakie prace podjąć już teraz, by mieć mniej obowiązków podczas samej budowy. W tym artykule podzielę się tym, czym zajmuję się w „martwym czasie” i jakie kroki podejmuję, aby jak najlepiej przygotować się do wbicia pierwszej łopaty.
Przygotowanie wizualizacji
Gdy mam już pewność co do kształtu budynku, rozmieszczenia okien i dachu, zlecam wykonanie wizualizacji 3D. Realistyczne wizualizacje są kluczowym elementem w obecnych czasach – pomagają zainteresować klientów inwestycją.
Starannie przygotowane wizualizacje pozwalają również na ewentualne wprowadzenie drobnych zmian do projektu technicznego. Jeśli okaże się, że np. dany typ daszku czy element elewacji nie wygląda dobrze, mogę nanieść poprawki jeszcze na etapie projektowania. To moment dopracowywania wyglądu całej inwestycji, tak aby budynek prezentował się efektownie, a detale były odpowiednio przemyślane.
Dodatkowo wizualizacje przydają się w promocji przyszłych inwestycji, podczas poszukiwania inwestorów czy przy staraniach o kredyt.
Przygotowanie innych materiałów marketingowych
Bez względu na to, czy chodzi o stronę internetową, karty lokalu czy broszury, każdy element marketingowy wymaga dokładnego opracowania. To właśnie w tym momencie wymyślam nazwę inwestycji, projektuję logo oraz dobieram paletę barw, która będzie konsekwentnie wykorzystywana w kampanii promocyjnej.

Źródło: własne. Logo mojej nowej inwestycji z paletą barw
Uwielbiam różnorodność w pracy – od analitycznych aspektów po kreatywną zabawę grafiką. Nie potrafię zajmować się tylko jednym rodzajem zadań, dlatego tak bardzo angażuję się w kwestie wizualne moich inwestycji: tworzenie logo, szablonów do komunikacji (posty, rolki), budowanie strony internetowej i inne materiały marketingowe.
Mogłabym wszystko zlecić firmom specjalizującym się w tego typu projektach, ale osobiście lubię realizować się w różnych dziedzinach, w tym również w grafice.
Harmonogram i budżetowanie

Źródło: własne
Typowa praca w Excelu – analiza poszczególnych etapów budowy, ich dostosowanie do aktualnej inwestycji oraz wstępna kalkulacja kosztów. To dokumenty, które będą w ciągłym użyciu aż do zakończenia budowy.
Szukanie wykonawcy i zbieranie ofert
Kiedy mam pierwsze rysunki architektoniczne, rozpoczynam poszukiwania wykonawców. To długi proces – zbieram jak najwięcej ofert, porównuję je, a następnie prowadzę liczne rozmowy. Zanim uda się podpisać umowę, czasem potrzeba kilku (a nawet kilkunastu) spotkań.
Szkolenia i rozwój
Okres oczekiwania to także doskonała okazja do nauki.
Szkolę się regularnie – zarówno dlatego, że lubię, jak i dlatego, że czasem muszę, np. gdy wchodzą w życie zmiany prawne, jak nowa ustawa deweloperska. Byłam już na wielu szkoleniach związanych z branżą nieruchomości – od analizy gruntu, przez proces budowy, aż po sprzedaż i odbiory. W zasadzie trudno mi znaleźć nowe kursy, które byłyby dla mnie wartościowe.
Dlatego coraz częściej wybieram konferencje branżowe – to świetna okazja, by spotkać się z innymi ludźmi z branży, porozmawiać o sytuacji na różnych rynkach w Polsce czy wymienić się doświadczeniami. Dodatkowo chętnie uczestniczę w szkoleniach rozwojowych – bardziej nastawionych na rozwój osobisty i efektywność.
Mimo że nie lubię przestojów w projektach i czekania na dokumenty czy pozwolenia na budowę, wiem, że ten etap jest niezbędny. To czas, który mogę poświęcić na inne ważne aspekty inwestycji – te, na które później trudno znaleźć czas. Dzięki temu mogę lepiej rozłożyć siły i sprawniej zarządzać kolejnymi etapami realizacji.